Rozwój osobisty lidera- z czym to się je?

 

„Dla człowieka niedojrzałego znamienne jest, że pragnie on wzniośle umrzeć za jakąś sprawę; dla dojrzałego natomiast – że pragnie skromnie dla niej żyć.”1

W którymś momencie mojego nastoletniego życia opatrznie zrozumiałam i wprowadziłam w życie Słowa Jezusa: „Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa.”2 Ich sens przedstawił się dla mnie następująco: „nie można dbać o siebie” albo „trzeba o sobie zapomnieć”. Mimo, że jakaś część mnie uparcie domagała się uwagi, dość skutecznie doprowadziłam do „wycięcia” sporego kawałka mnie samej. Próbowałam następnie na tym zniekształconym gruncie, wprowadzić w życie Słowa, będące wtedy mottem mojego życia: „Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą.”3 Niestety, powiązanie tego z tendencją do „wycinania siebie” doprowadziło do poważnego zachwiania równowagi w moim życiu. Pan Bóg upomniał się w moim życiu o całościowe, a nie wyrwane z kontekstu zrozumienie Jego Słowa i zostałam wręcz zmuszona do wprowadzenia w życie „ciągu dalszego”, czyli: „Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego.”4 Stanęłam w swoim życiu w punkcie, w którym niemożliwe stało się służenie, czy kochanie innych z powodu zaniedbania siebie. To był właśnie moment w moim życiu, w którym zaczęłam świadomie pracować nad rozwojem osobistym. Ma on dla mnie osobiście duże znaczenie. To trochę jak w instrukcji zakładania masek tlenowych w samolocie w przypadku dekompresji: jeżeli lecisz z dzieckiem to załóż najpierw maskę sobie, bo jeśli uratujesz siebie, uratujesz potem dziecko. Jeżeli założysz maskę tlenową najpierw dziecku, możesz stracić przytomność i nie pomożesz ani sobie, ani dziecku, ani nikomu innemu.

Bill Hybels w swojej  książce „Prostota. Jak nie komplikować sobie życia” opisuje pewien moment w swoim życiu, w którym jako lider doprowadził się do stanu skrajnego wyczerpania:

„Kilka lat temu miałem „chwilę słabości”(…). W tym czasie byłe wyczerpany i to nie od kilku dni ani nawet nie od kilku tygodni, ale od miesięcy. Było tak źle, że moja żona i dzieci zasugerowały mi, że być może powinienem spędzić jakiś czas w naszym rodzinnym domku domku wakacyjnym w Michigan. Sam. Jednomyślnie i nie wprost wysłały i jasny i wyraźny sygnał: jesteś nieznośny. Twoja obecność to dla nas żadna przyjemność. Idź, zajmij się sobą przez kilka dni. (…) Nie trzeba było geniuszu, żeby zgadnąć, o co chodzi. Spakowałem więc torbę. Kiedy szedłem korytarzem do garażu, zobaczył mnie nasz mały piesek i zszedł mi z drogi, chowając się w pralni. Nawet pies wiedział, że jestem poirytowany. Zdaje się, że ja sam zorientowałem się w tej sytuacji ostatni.” To był jego w moment, w który musiał skupić się na własnym rozwoju, żeby móc dalej służyć innym.5

Od tego momentu stał się dla mnie ważny zrównoważony rozwój. Teraz w często intuicyjnych decyzjach podejmowanych samodzielnie lub przed/z Duchem Świętym dostrzegam porządek i nieprzypadkową chronologię. W dalszej części, człowieka przyrównam do drzewa, które ma korzenie, rośnie, wydaje liście, kwiaty i owocuje. W dalszej części wskażę również, co jest konieczne do jego rozwoju i owocowania.

ZBAWIENIE

„Jest on jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą, które wydaje owoc w swoim czasie, a liście jego nie więdną: co uczyni, pomyślnie wypada.” 6

Pierwszym i niezbędnym warunkiem wzrostu drzewa jest dostęp jego korzeni do dobrej jakościowo wody. Zanim swoje życie powierzyłam Jezusowi, czerpałam z zatrutej wody: myśli pełnych zguby i nienawiści do siebie: „jesteś do niczego”, „nic ci się nie uda”, „zobacz kim jesteś, jak można kochać kogoś takiego jak ty” itp.. Darem Jezusa Chrystusa otrzymanym wraz z przyjęciem Jego zbawienia jest „śmiały przystęp do Ojca” („W Nim mamy śmiały przystęp [do Ojca] z ufnością dzięki wierze w Niego.”)7, Jego myśli względem mnie oraz tożsamość. Mogłam odtąd czerpać strumieniami wodę Życia od Boga, który zapewnia: „Jestem bowiem świadomy zamiarów, jakie zamyślam co do was - wyrocznia Pana - zamiarów pełnych pokoju, a nie zguby, by zapewnić wam przyszłość, jakiej oczekujecie.”8 To długi, wciąż trwający proces. Początkowo była to walka Słowem Bożym jak mieczem, metoda stosowana przez Jezusa Chrystusa, gdy był kuszony na pustyni, mianowicie odpowiedzią na pokusę szatana, było Słowo Boże, wypowiedziane bez wchodzenia w dyskusje z nienawistną myślą.  Metoda ta stosowana przez ojców pustyni do walki z demonami, została nazwana metodą antyretyczą.

„W swym dziele >>Antirrheticon<< podaje duży wybór zdań z Pisma Świętego, które należy przeciwstawiać poszczególny demonom. Wylicza myśli, które demony mogą narzucać, a następnie kieruje do nich odpowiedni fragment Pisma Świętego. Słowa te nie są przypadkowe, gdyż jest w nich zawarta możliwość pokonania dręczących nas myśli. Przynoszą one zwycięstwo nie dlatego, że pokonują pokusę, przy pomocy konkretnych argumentów, ale dlatego, że przeciwstawiają jej zupełnie inną rzeczywistość – rzeczywistość Bożą, w której konkretyzuje się obecność Boga przy człowieku i Jego wsparcie w walce.”9

Był czas, w którym umiałam rozpoznać dręczące mnie trujące myśli i na każdą z nich wyszukałam odpowiedni miecz Słowa Bożego, np.

  • na poczucie odrzucenia -„Ty, którego pochwyciłem na krańcach ziemi, powołałem cię z jej stron najdalszych i rzekłem ci: «Sługą moim jesteś, wybrałem cię, a nie odrzuciłem».”10
  • na poczucie opuszczenia - „Jak byłem z Mojżeszem, tak będę z tobą, nie opuszczę cię ani porzucę.”11
  • na myśl „jestem nikim”- „Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi”12
  • na poczucie samotności w trudnych sytuacjach - „Gdy pójdziesz przez wody, Ja będę z tobą, i gdy przez rzeki, nie zatopią ciebie. Gdy pójdziesz przez ogień, nie spalisz się, i nie strawi cię płomień.”13
  • na myśl „jestem do niczego” - „Dziękuję Ci, że mnie stworzyłeś tak cudownie”14

Używanie tych „mieczy” było dla mnie koniecznością, do czasu kiedy mogłam zobaczyć swoją prawdziwą tożsamość w Bogu („jesteś moim umiłowanym dzieckiem”). Wtedy poczułam się jak drzewo nad dającą życie, płynącą wodą - strumienie Bożego Słowa, dostępne „od ręki”: „O, wszyscy spragnieni, przyjdźcie do wody, przyjdźcie, choć nie macie pieniędzy! Kupujcie i spożywajcie, <dalejże, kupujcie> bez pieniędzy i bez płacenia za wino i mleko! Czemu wydajecie pieniądza na to, co nie jest chlebem? I waszą pracę - na to, co nie nasyci? Słuchajcie Mnie, a jeść będziecie przysmaki i dusza wasza zakosztuje tłustych potraw. Nakłońcie wasze ucho i przyjdźcie do Mnie, posłuchajcie Mnie, a dusza wasza żyć będzie.”15

EMOCJE

„I oni zaśpiewają jak tancerze: «W tobie są wszystkie me źródła»”16

„Wysokie IQ nie wystarczy do podejmowania decyzji, trzeba mieć umysł zdolny do zobaczenia góry lodowej, zanim się na nią wpadnie. A niewyspany się do tego nie nadaje”17

Pozostając w obrazie drzewa, które w punkcie pierwszym zostało zasadzone nad płynącą, życiodajną wodą, emocje można porównać do liści, które swobodnie powiewają na wietrze, a zawarty w nich chlorofil jest niezbędnym składnikiem do fotosyntezy odżywiającej drzewo.

Po odtruciu myśli w moim życiu przyszedł czas na emocje. Lata „wycinania” emocji oraz częste racjonalizowanie sytuacji, spowodowały w moim życiu poważne spustoszenie. Mimo, że potrafiłam zauważyć i nazwać emocje, to wciąż nie potrafiłam ich przeżywać. I w tej sferze wciąż jest to proces. Przede wszystkim proces przywracania emocjom ich właściwego miejsca w życiu. Ważnym punktem w rozwoju osobistym stała się praca nad inteligencją emocjonalną, na którą wpływ: długość snu, jakość snu, redukcja spożycia kawy, unikanie niebieskiego promieniowania wieczorem18

Wg Travisa Bradberrego, „Inteligencja emocjonalna to integracja dwóch obszarów mózgu. To sposób w jaki reagujemy racjonalnie na to co czujemy, ponieważ ignorowanie uczuć nie sprawia, że one znikają.” Na inteligencję emocjonalną składają się 4 obszary: samoświadomość czyli świadomość własnych emocji w momencie ich występowania, oraz zarządzanie sobą czyli co robimy z tą zwiększoną samoświadomością, następnie świadomość społeczna, czyli umiejętność odczytania komunikatów niewerbalnych w kontakcie z drugą osobą oraz zarządzanie relacjami, czyli świadomość co dzieje się we mnie i w drugiej osobie oraz umiejętność adekwatnej reakcji.

CIAŁO

„Jeśli na przykład brat lub siostra nie mają odzienia lub brak im codziennego chleba, a ktoś z was powie im: «Idźcie w pokoju, ogrzejcie się i najedzcie do syta!» - a nie dacie im tego, czego koniecznie potrzebują dla ciała - to na co się to przyda?” 19

Wydawanie realnych owoców w życiu jest możliwe m.in. dzięki... ciału.

Gdzieś w trakcie procesu prowadzącego do zdrowej miłości siebie, stało się dla mnie jasne jakim zaniedbaniom podlegało moje ciało. Wyczerpujące niskokaloryczne diety na przemian z okresami objadania się, niedostateczna ilość snu, branie na siebie zbyt wielkiej ilości zajęć, doprowadziły do stanu wyczerpania. Kładłam się z nadzieją wyspania ale pierwszym poczuciem po obudzeniu, było uczucie zmęczenia, które narastało w ciągu dnia. Stało się dla mnie jasne, że podstawą jest dobry sen, zakupiłam wygodne łóżko. Intuicyjnie, jak później mogłam porównać z wykładem Travisa Bradberrego, postawienie na zdrowy sen wpłynęło też na zarządzanie emocjami, co spowodowało lepsze funkcjonowanie w pracy jako nauczyciela oraz wśród ludzi.

Podczas m. in. procesu terapii uległ zmianie mój stosunek do jedzenia, zamiast stosować poruszanie się na odcinku między skrajnościami: „nie jedz, bo będziesz gruba”, a kompulsywnym obżarstwem zmieniłam się na postawę: „jedz, po to abyś była silna”. Dzięki tej małej modyfikacji, pozwalającej na bieżąco podejmować decyzje dotyczące pożywnego jedzenia, wprawdzie nie straciłam kilogramów, ale w bardzo szybkim tempie zaczęłam odzyskiwać siły i podejmować czynności codziennego życia z zaangażowaniem i radością. Wciąż przede mną redukcja ilości spożywanej kawy, na rzecz zwiększenia ilości wody w odżywianiu. Jak zwykle trafnie ujmuje to Bill Hybels:

„ Kiedy twoje zasoby energii są wyczerpane, nie masz nikomu nic do zaoferowania. (…) Ale pozwól, że powiem ci bez ogródek, że uzupełnianie zasobów energii to twój obowiązek – nie twojego szefa, twojego Kościoła, współpracowników czy małżonka. Uzupełnianie zasobów energii jest wyłącznie twoim obowiązkiem, podobnie jak stwierdzenie, co będzie twoim życiodajnym strumieniem, dzięki któremu przejdziesz ze stanu wyjałowienia do stanu napełnienia wiadra po brzegi.”20

PORZĄDKOWANIE- UPRASZCZANIE ŻYCIA

„Jeśli tęsknisz za prostszym życiem zakorzenionym w wartościach, które liczą się najbardziej, najwyższy czas zakasać rękawy: uproszczone życie wymaga czegoś więcej niż uporządkowanie szafy z ubraniami czy posprzątanie biurka. Wymaga uporządkowania duszy”21

„Uproszczenie życia to coś więcej niż zredukowanie liczby naszych zajęć. Chodzi o stanie się takimi, jakimi chciałby nas widzieć Bóg; o to by stać się człowiekiem pełnym poświęcenia; by przestać się rozpraszać.”22

Ważnym, przewijającym się gdzieś w tle całego procesu rozwoju, jest porządkowanie życia. Początkowo było to redukowanie ilości przedmiotów, które okazywały się zbędne. Trwający ok. 10 lat proces uporania się z zewnętrznym nieporządkiem przekształcił się w porządkowanie zajęć, porządków w organizacji pracy, oraz porządków celów życiowych. Powstała pustka zewnętrzna  doprowadziła do  konieczności zmierzenia się z własnym wnętrzem, którego porządkowanie wciąż trwa w moim życiu i polega na zastępowaniu starych, coraz gorzej działających sposobów reagowania czy radzenia sobie w pewnych sytuacjach, na nowsze, prostsze bardziej dopasowane do mnie.

 PODSUMOWANIE

„Dobry lider to świadomy lider”23

Jeśli wiesz kim jesteś, co czujesz, czego potrzebujesz i co jest dla ciebie najważniejsze, zrobiłeś krok w kierunku bycia dobrym liderem.

Źródła:
1 J.D. Salinger „Buszujący w zbożu”, 1951 rok. Tłumaczenie – Maria Skibniewska, rozdział 13
2 Biblia Tysiąclecia, Ewangelia wg św. Łukasza 9, 24

3 Biblia Tysiąclecia, Ewangelia wg św. Marka 12, 30
4 Biblia Tysiąclecia, Ewangelia wg św. Marka 12, 31
5 Bill Hybels „Prostota. Jak nie komplikować sobie życia.”, Wydawnictwo Esprit ,2014
6 Biblia Tysiąclecia, Księga Psalmów, Ps 1, 3
7 Biblia Tysiąclecia, List do Efezjan 3, 12
8 Biblia Tysiąclecia, Księga Jeremiasza 29, 11
9 Aneta Kania, „Osiem przeszkód na drodze rozeznania duchowego”, www.katolik.pl
10 Biblia Tysiąclecia, Księga Izajasza 41, 9
11 Biblia Tysiąclecia, Księga Jozuego 1, 5
12 Biblia Tysiąclecia, List do Rzymian 8,16
13 Biblia Tysiąclecia, Księga Izajasza 43, 2
14 Biblia Tysiąclecia, Księga Psalmów, Ps 139, 14
15 Biblia Tysiąclecia, Księga Izajasza 55, 1-3
16 Biblia Tysiąclecia, Księga Psalmów, Ps 87, 7
17 Joanna Bojańczyk „Pora spać” w „Do rzeczy” nr 5/207
18 Dr Travis Bradberry, „Inteligencja emocjonalna 2.0” The Global Leadership Summit 2016
19 Biblia Tysiąclecia, List Jakuba 2, 15-16
20,21,22 Bill Hybels „Prostota. Jak nie komplikować sobie życia.”, Wydawnictwo Esprit, 2014
23 Cytat ze szkolenia Szkoła Liderów III marzec 2016 r.

Autor: Barbara Biskup- absolwentka Szkoły liderów, nauczyciel