Wizja- odkrywanie i wyrażanie wizji

Wizja- słowo tak powszechnie stosowane, ale brzmiące wciąż enigmatycznie. Od wielu ludzi w swoim życiu usłyszałam pytania: Jaka jest twoja wizja na przyszłość? Jaka jest twoja wizja na to? W Kościele wiele osób twierdzi, że otrzymali jakąś wizję od Boga. Wynika z tego, że bardzo często operujemy tym wyrazem. Lecz niejednokrotnie nie rozumiemy, czym faktycznie ona jest, a co więcej pozwalamy, aby została tylko niezrealizowanym wyobrażeniem w naszej głowie. Czym w takim razie jest wizja? Jak ją odkryć? Co z nią może zrobić świeżo upieczony chrześcijański przywódca? Na te pytania chcę w tej pracy odpowiedzieć.

1. Czym jest wizja?

Słownik języka polskiego PWN podaje dwie interesujące definicje tego słowa. Określa ją jako: obraz pojawiający się w czyjejś wyobraźni pod wpływem natchnienia, szaleństwa, wysokiej gorączki lub środków odurzających albo czyjeś wyobrażenie jakichś zdarzeń mających zajść w przyszłości, zwykle przedstawiane w książce lub w filmie. Obie te definicje zawierają fragment, który pokrywa się ze spojrzeniem na wizję, które pragnę przedstawiać.
Wizja jest definitywnie obrazem, którego początek jest w naszym umyśle. Dodatkowo zawsze obecny jest pewien impuls, jakieś zdarzenie, doświadczenie, które indukuje jej zaistnienie. Jednak nie chodzi mi tutaj o swego rodzaju „widzenie” powstałe w umyśle pod wpływem jakichkolwiek środków psychoaktywnych, bądź zaburzeń świadomości. Mam na myśli obraz nowej rzeczywistości, która ma szansę zaistnieć w przyszłości. Może być on pozytywny lub negatywny. Konsekwentnie będzie ona prowadziła do tego, że będziemy dążyć ze wszystkich sił, by ten obraz zaistniał, jeśli to wizja pozytywna lub wręcz odwrotnie, będziemy robić wszystko, by przyszła rzeczywistość wyglądała inaczej, analizując negatywną. W obu przypadkach wizja pcha do jakiś konkretnych działań w określonym kierunku. Zawsze również wiąże się z emocjami: podekscytowaniem, radością, determinacją, lękiem, niepewnością, ciekawością, i wieloma innymi zależnymi od danej sytuacji.
Ulf Ekman stwierdza w swojej książce pt. „Duchowy lider”, że „wizja to coś umieszczonego przez Boga w naturze ludzkiej”. Jest to jakiś aspekt człowieczeństwa, który cały czas pcha do przodu, prowadzi do rozwoju, odkrywania, przekraczania kolejnych granic tego, co znane i sprawdzone. Jest źródłem i podstawą dla innowacyjności oraz kreatywności. Jesteśmy z natury istotami dynamicznymi, „działanie” jest naszym sposobem bycia. Lecz wewnętrznym pragnieniem każdego z nas jest to, by nasze kroki, inicjatywy miały jakiś sens, znaczenie, wartość. Właśnie tą celowość gwarantuje wizja.
Bill Hybels definiuje wizję jako „obraz przyszłości, który rozbudza pasję”. Myślę, że to zdanie doskonale podsumowuje moje rozważania na temat istoty samej wizji. Jest ona najskuteczniejszą bronią w ręku lidera. Bez niej nasze działania byłyby martwe, to ona wlewa w nie życie, motywuje do działania, pozwala przeskoczyć największe trudności, które pojawiają się przy jej realizacji.

2. Odkrywanie wizji.

Każdy z bohaterów biblijnych, takich jak Noe, Mojżesz, Gedeon, Nehemiasz, św. Paweł, był prowadzony przez wizję daną mu przez Boga. W Dziejach Apostolskich św. Piotr w swojej pierwszej oficjalnej przemowie cytuje proroka Joela: W ostatnich dniach - mówi Bóg - wyleję Ducha mojego na wszelkie ciało, i będą prorokowali synowie wasi i córki wasze, młodzieńcy wasi widzenia mieć będą, a starcy- sny. Nawet na niewolników i niewolnice moje wyleję w owych dniach Ducha mego, i będą prorokowali. Wynika z tego, że żyjemy w czasach, w których Bóg będzie obficie wylewał swoją wizję w proroctwach przedstawianych przez Ducha Świętego. Oczywiście Biblia jest ostatecznym i definitywnym objawieniem, jednak Bóg chce dalej mówić do swojego ludu na temat różnych zadań, które konieczne są do zrealizowania tu i teraz. Gwarantuje to ciągły rozwój i wzrost Jego Królestwa na ziemi. Pragnie On przez nasze działania przynosić dobrą zmianę temu pogrążonemu w ciemności światu, zgodnie ze Słowem: stworzenie z niecierpliwością oczekuje objawienia się synów ludzkich. Dlatego tak istotne jest by odkryć wizję dla swojego życia i odpowiedzieć na potrzebę tego świata.
Bill Hybels twierdzi, że odkrywanie wizji jest rzeczą głęboko duchową, jak i praktyczną. Czasem przychodzi ona nagle i bezpośrednio, innym razem wyostrza się ona przez dłuższy czas, stopniowo się klaruje. Najczęściej Bóg zasiewa ją w naszym sercu przez różnego rodzaju doświadczenia. Może to być rozmowa z kimś zmagającym się z problemem, wizyta w miejscu wymagającym interwencji, kontakt ze służbą wykonywaną już przez innych ludzi, lektura Pisma Świętego lub nawet objawienie od samego Boga. Drogi dotarcia są różne, najważniejszy jest sam przekaz, który musi być zgodny z Ewangelią.
Bywają takie momenty, że pragniemy tej Bożej wizji dla naszego życia, ale nie potrafimy jej dostrzec. Często zapominamy, że na przyjęcie wizji musimy przede wszystkim przygotować nasze serce, bo to właśnie na nie oddziałuje wizja. Powinniśmy zadbać o to, by nasze życie wewnętrze było zbalansowane, tylko wtedy będziemy w stanie usłyszeć Boży szept. Konieczne jest usunięcie grzesznych wzorców z naszego życia, gospodarowanie naszymi obowiązkami w taki sposób, by znaleźć czas i przestrzeń na modlitwę w odosobnieniu i ciszy, zniwelowanie wszelkiego rodzaju szumów i rozproszeń. Pomocną praktyką jest w tej kwestii post. Jednak najistotniejsze jest byśmy byli w pełni poddani Bogu. Musimy przede wszystkim szukać Jego woli, a nie potwierdzenia naszych planów i zamiarów. Nasze myślenie jest bowiem ograniczone, Boży wzrok sięga dalej i głębiej. Warto również dać się zainspirować. Tutaj warte polecenia jest podróżowanie, czytanie, przyglądanie się służbie innych ludzi i organizacji. Szukanie potrzeb, żeby potem na nie odpowiadać. W tym celu trzeba wyjść ze swojej znajomej strefy do świata będącego poza naszym zasięgiem do tej pory. Właśnie tam możemy natknąć się na coś, co rozpali w nas pasję i popcha do działania. Podsumuję to zdaniem Hybelsa: „Otrzymywanie wizji wymaga długich godzin pracy nad swoim wnętrzem, przygotowywania własnego serca, ale też wiele dynamicznej pracy na zewnątrz, zdobywania wiedzy i eksperymentowania”.

3. Wizja w naszych rękach.

Jednym z najpiękniejszych momentów w życiu przywódcy jest moment, gdy wizja w całej swej krasie znajduje się już w jego rękach. Gdy prawie namacalnie doświadcza urzeczywistnionej wizji, oczami swojej wyobraźni widzi nową rzeczywistość. W tej chwili jest on tak rozpalony, że najchętniej od razu by ją ogłosił i przeszedł do działania. To bardzo ważny moment, z którego będzie czerpał wielką siłę w przyszłości. Jednak mądry lider nie może dać się ponieść emocjom, konieczny jest też zdrowy rozsądek. Zanim przejdziemy do działania warto wizję sprawdzić. Po pierwsze czy jest ona zgodna z powszechnym objawieniem zawartym w Słowie Bożym. Jeśli nie pokrywa się z ogólną wolą Boga w Biblii, raczej od Niego nie pochodzi. Po drugie poleca się przeanalizowanie naszego prywatnego objawienia z mentorem, animatorem, radą wspólnoty. Często obiektywne spojrzenie zaufanej osoby jest bardzo cenne i pozwala rozsądzić czy dana wizja jest faktycznie planem, który Bóg chce przez nas zrealizować. Po trzecie powinniśmy zwrócić uwagę czy jest ona zgodna z naszym charakterem, predyspozycjami, możliwościami. Oczywiście wizja od Boga zawsze będzie dla nas wyzwaniem, będzie wymagała poszerzania naszych granic i wychodzenia ze strefy komfortu, ale jeśli jest całkowicie niezgodna z naszym usposobieniem myślę, że nie jest dana nam przez Boga.
Następnym krokiem jest przyjęcie wizji, uznanie jej za swoją własność. Chodzi o to, że musimy zakorzenić ją w naszym sercu, utożsamić się z nią. Tylko dzięki temu będziemy w stanie przebrnąć przez trudności i próby, które pojawią się na drodze do jej realizacji. Musimy pamiętać, że szatan nieraz będzie próbował nam ją odebrać, będzie nam wmawiał, że nie nadajemy się do jej wykonania, że to pomyłka. Jeśli nie będziemy mocno zespoleni z wizją, łatwo nam będzie ulec tym podszeptom.

4. Przekazywanie wizji.

Kiedy ugruntujemy już wizję w naszym sercu przychodzi czas na przekazanie jej innym. Na własną rękę nie będziemy bowiem w stanie wykonać Bożego planu. Bóg powołuje nas do bycia częścią czegoś większego- Kościoła, a nie samotnie istniejącą jednostką. Inni członkowie wspólnoty wiernych mają dary, które będą konieczne do realizacji wizji. Dlatego tak ważne jest podzielenie się nią z ludźmi, z którymi możemy ten plan ziszczać. Musimy tutaj jednak pamiętać o wierności danej nam wizji. Konieczna będzie tutaj konsekwencja nas- liderów, aby nie pozwolić na zniekształcenie jej przez opinie i zamysły współrealizatorów. Bardzo istotny w ogłaszaniu wizji jest właściwy dobór czasu, w którym to nastąpi, osób, z którymi się tym podzielimy oraz okoliczności i formy, w jakiej to uczynimy. Zacznę od końca, czyli od sposobu przekazywania wizji. Bill Hybels przedstawia trzy możliwości, jak to uczynić: a) Uosabiając ją w swoim życiu. Według mnie jest to jeden z efektywniejszych sposobów. Gdy zaczynamy żyć zgodnie z wizją, ludzie widzą, jak wdrażamy ją w swoim życiu i biorą tą sprawę na poważnie. W ten sposób pokazujemy, że ta wizja ma dla nas tak wielką wagę, że jesteśmy gotowi poświęcić dla niej życie, realizować ją nawet, gdy będziemy zmuszeni iść sami tą drogą. Stajemy się wtedy w ich oczach autentyczni, godni
zaufania. Wielu może wtedy spojrzeć na nasz życie i stwierdzić: Też chcemy tak, jak oni! I w ten sposób pociągniemy ich za sobą. b) Przekazywanie w bezpośrednich relacjach. Ta forma wymaga odwagi. Nie jest to proste zwrócić się do kogoś bezpośrednio z propozycją udziału w realizacji wielkiego planu, który zawsze wiąże się z jakimś kosztem. Ważne jest tutaj by przedstawić wizję konkretnie i dokładnie, bez zbędnego koloryzowania. Oczywiście nie należy ukrywać ceny, którą osoba będzie musiała ponieść. Warto dać jej czas na przemyślenie, przemodlenie tego. Sposób ten jest trudny, gdyż narażamy się tutaj na odrzucenie, ale lęk przed tym nie powinien zatrzymać zdeterminowanego przywódcy. c) Przekazywanie wizji w sposób publiczny. Przedstawianie publicznie wizji jest najbardziej stresogenną formą. Nie narażamy się wtedy tylko na odrzucenie ze strony jednej osoby, ale całej grupy ludzi. Mogą oni zawsze mylnie zinterpretować nasze słowa albo nawet wyrazić swój sprzeciw wobec nich. Publiczne wyrażanie wizji wymaga niezwykłej precyzji. Celem przywódcy jest pomóc dowiedzieć się ludziom, zrozumieć i zapamiętać, co jest „najważniejsze” [Hybels]. Przed samym jej przedstawieniem, konieczne jest dokładne jej przestudiowanie oraz sformułowanie w najprostszej i najbardziej logicznej formie. Dzięki temu możemy zminimalizować szansę na powstanie niedomówień. Jeśli mimo to, pojawią się one, warto je sprostować w indywidualnych rozmowach.

Jeśli chodzi o czas przekazywania wizji to w pierwszym kroku należy to przemodlić. Bóg zna na to najdogodniejszy moment, dlatego warto szukać Jego wskazówek. Powinniśmy też pamiętać o naturalnej rocznej zmienności aktywności pracy Kościoła i dostosować się do tego. W kwestii odbiorców wizji, konieczne jest przedstawienie wizji najpierw najbliższym współpracownikom i innym liderom, a dopiero potem ogółowi wiernych.

Najważniejszym celem przekazywania wizji jest rozpalenie pasji innych wiernych dla dzieła, do którego powołał nas Bóg. Jedna zapałka nie rozpali wielkiego ognia, ale już cała paczka jest w stanie wzniecić pożar. Tak samo jest z realizacją wizji. Sami nie jesteśmy w stanie zrealizować planu otrzymanego od Boga, ale jeżeli będziemy mieć za sobą grupę ludzi pełnych pasji dla tego dzieła, możemy sięgać po wiele. Ponadto, gdy przekazujemy innym Boży plan, zaczynają oni brać odpowiedzialność za jego realizację. Dzięki temu już nie pozostajemy sami z tą powinnością, ale spoczywa ona na wielu osobach. Dodatkowym profitem z jasnego i precyzyjnego przedstawienia wizji jest zwiększona koncentracja. Wizja jest drogowskazem, który wskazuje kierunek, w którym całą wspólnotą mamy podążać. Dzięki niemu możemy uniknąć rozproszeń. Gdy w trakcie drogi będą pojawiać się inne, często nawet dobre i ubogacające perspektywy, będziemy w stanie uniknąć zboczenia ze ścieżki, którą prowadzi nas Duch Święty. Realizacja wizji jest naszą najważniejszą powinnościom, z czego zdamy sprawę kiedyś przed Bogiem, dlatego nie możemy jej zlekceważyć i pozwolić na to, by inne cele odciągały naszą uwagę i zabierały nasz czas.

5. Podsumowanie.

Wizja jest wielkim darem otrzymanym od Boga. Choć jej realizacja może nas wiele kosztować, będzie prawdopodobnie wymagała wiele trudu i poświęceń to Bóg zaopatrzy nas we wszystko, co jest potrzebne do jej urzeczywistnienia. Bo Jemu jeszcze bardziej zależy na jej realizacji niż nam samym. Wizja, którą od Niego otrzymamy rozpali nasze serca w taki sposób, że będziemy myśleć o niej całymi dniami, nie pozwoli nam spać po nocach, nie da nam spocząć, dopóki jej nie osiągniemy. Doświadczymy przy tym całej puli emocji, wielu tych pozytywnych, ale również trudnych. Ale czy to nie jest piękne? Żyć w jej świetle. Myślę, że to najcudowniejsza rzecz w życiu. A moment, w którym zobaczymy nową rzeczywistość, będzie wisienką na torcie. Wtedy będziemy mogli powtórzyć za św. Pawłem: W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem.

Źródła:
1. Ulf Ekman „Duchowy lider”
2. Bill Hybels „Odważne przywództwo”

autor: Natalia Nieużyła- studentka położnictwa Uniwersytetu Jagiellońskiego, z zamiłowania tancerka i podróżniczka, odpowiedzialna za służbę Omega we wspólnocie Metanoia.